wtorek, 29 października 2013

Odbierz próbkę

Kochani!

Wiecie, że trwa organizowana prze mnie zbiórka karmy dla Fundacji Jokot - szczegóły tutaj
https://www.facebook.com/events/190804234435990/?fref=ts


Może moglibyście się zarejestrować tu http://royal-canin.pl/odbierz-probke/ a przysłane próbki wysłać do Fundacji Jokot?

Zawsze to jakaś pomoc... Byłabym niezmiernie wdzięczna, ponieważ zbliża się zima, automatycznie coraz więcej kotów do wykarmienia, wyleczenia itp....

Podajcie proszę tę informację dalej...

środa, 23 października 2013

Hallo Kitty dla Eli - I hafcik

Oto pierwszy z 4 hafcików z Hallo Kitty, które wyszywam dla Eli - szyjącej podusie i inne podarunki dla chorych dzieci z Marzycielskiej Poczty. Jeszcze nie jest uprany ani wyprasowany, ale strasznie mi się podoba, więc chciałam się pochwalić:)


wtorek, 15 października 2013

Kandinsky - koniec

Ogłaszam wszem i wobec, że po ok. 6 latach (!) zakończyłam wreszcie obraz Kandinskiego "Żółty, czerwony, niebieski". Prezentuje się tak:


Musze jeszcze tylko go uprać, a potem oprawić. Gdy to mi się uda - zrobię fotkę:)

Rozmiar 30 x 50 cm
Krzyżyki: 242 x 165
Kanwa 14 ct
3 pasma muliny Ariadna

środa, 9 października 2013

Len Belfast 32 ct i bayeux stitch

Domek Tengela... jest już skończony!!! Jupi!!! Uprałam go i teraz czeka tylko na oprawienie - jak to zrobię, wrzucę fotkę:)
 
Len Belfast 32 ct dostałam jakiś czas temu do przetestowania od pasmanterii Haftix - jest ona znana większości z Was, ale dla przypomnienia - znajduje się TUTAJ. Stwierdziłam więc, że najwyższy czas go wykorzystać. Długo się zastanawiałam, co na nim wyszyć i wreszcie wymyśliłam. Postanowiłam upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu - przetestować Belfast 32, wykorzystując go do nauki haftu bayeux stitch.

Jest to moje drugie spotkanie z lnem (pierwsze to Dublin 25 ct i wyszywany na nim monogram) i muszę przyznać, że jestem zadowolona - ale o tym poniżej. 

Natchnieniem był dla mnie islandzki projekt Njalurefill - jest on na Facebooku TUTAJ W skrócie - na ok. 80-90 metrach materiału (!) wyszywane są scenki z Sagi o Njalu - najważniejszej sagi islandzkiej, dotyczącej początków osadnictwa na Islandii. Planują skończyć go w przeciągu 10 lat, a udział w wyszywaniu może wziąć każdy z gości w Saga Centre na Islandii. Haft wydaje się stosunkowo łatwy w teorii, ale zobaczymy, jak okaże się w praktyce. Można o nim poczytać TUTAJ  oraz TUTAJ. Używany był powszechnie w epoce wikingów:), a więc to dla mnie kolejna motywacja, aby go opanować.:)

Moje początki wyglądają tak:


A teraz o lnie Belfast 32 ct, czyli 126 nitek/10 cm.

Bardzo dobrze na nim się haftuje. Po nałożeniu na tamborek, który prawde mówiąc przeleżał nieużywany w szufladzie kilka lat, ładnie wygląda i nie sprawiają mi trudności małe oczka. Nie używam go do haftu krzyżykowego, więc moje oczy nie męczą się, szukając kolejnych oczek. Po prostu tam, gdzie wybiję  igłę, jest ok:) Haftuję 3 nitkami muliny, żeby ładnie uwypuklić ścieg haftu. A przynajmniej mam nadzieję, że ładnie to będzie wyglądać po wykończeniu. Kolor naturalny jest przyjemny dla oka, a sam materiał odpowiednio sztywny. Idealny do takiego rodzaju haftu.


Za możliwość swojej przygody z lnem Belfast 32 ct dziękuję pasmanterii HAFTIX


wtorek, 1 października 2013

Domek Tengela... (7)

Już niewiele zostało do końca. Gdybym miała czas, uwinęłabym się w jeden dzień, a tak to zapewne troszkę mi zejdzie. Fajnie wygląda:)

Musze przyznać że ten pisak spieralny z Pasmanterii Haftix bardzo mi się przydał.