poniedziałek, 4 lutego 2013

Niedokończony Kandinsky

Chyba 5 lat temu, zanim zaszłam w ciążę z córeczką, zaczęłam obraz Kandinskiego - i nie skończyłam go do dziś, choć już malutko zostało (prawy dolny kawałek). Jakoś troszkę mnie od niego odrzuca, chociaż teraz, robiąc zdjęcia, nabrałam na niego ochotę:)

Obraz jest duży, ale dość ciekawy... Jak myślicie?

W ogóle to lubię wyszywać duże obrazy, chociaż są pracochłonne i długo trzeba czekać na efekty...


 

1 komentarz:

  1. Piękne hafty!!! Uwielbiam Jego malarstwo- kiedyś też haftowałam (zarzuciłam jakieś 2 lata temu z powodu wzroku) pomimo lampy z lupą i lupy na dzień coraz słabiej mi to szło- też mam coś nie pokończone... Pozdrawiam i dołączam do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń