Tyle mam zrobionego monogramu z pierwszą literką swojego imienia. Idzie mi powoli - ale nie spodziewałam się, że szybko opanuję haft na lnie i na małym splocie (Dublin 25ct, 100 krzyżyków na 10 cm). Ale jakoś idzie do przodu. Na razie wszystko jednym kolorem.
Oprócz haftu pochłania mnie książka.
A właściwie dwie.
A właściwie to czytanie jednej i pisanie drugiej.
Ale o tym innym razem:)
Za tydzień wyjeżdżam na wakacje. Wreszcie:) Zabieramy tylko starszą pociechę - młodszym zajmie się babcia. Zobaczymy, jak da radę, bo ten mój syneczek to niezły łobuz:)
Podczas owych wakacji mam zamiar nadrobić trochę haftu i książki. Bo tam chyba nie ma dostępu do Internetu. I zasięgu telefonicznego:) Bo to w ogóle zadupie jest, ale fajnie tam...:)
Nie wiem tylko, jak przeżyję swoje uzależnienie od Internetu. Może mój małż coś wymyśli...:) W końcu informatyk.
Pięknie - wyszywasz co 1 czy 2 nitki?
OdpowiedzUsuń1 nitką
OdpowiedzUsuńco 1 nitkę:)
UsuńHello
OdpowiedzUsuńJust found your lovely blog.
Your stitching is beautiful.
Hope you have a good week (:
Szybko Ci idzie:) Ciekawa jestem dalszego rozwoju pracy:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci to haftowanie wychodzi , ciekawa jestem efektu końcowego . Ja stawiam krzyżyki na razie w programie komputerowym a potem to już maszyna za mnie wszystko równiutko na materiał przenosi . Może kiedyś spróbuję ręcznie takie cudo zrobić oczywiście jak mi czas na to pozwoli :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
Piekne
OdpowiedzUsuńOdpocznij, nabierz sił, energii. I szukaj gdzie się da inspiracji. Wracaj zdrowa i wypoczęta. buzialki
OdpowiedzUsuńPięknie Ci idzie haftowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę cierpliwości przy wyszywaniu ;)
Przepiękny haft! A w kwestii uzależnienia od blogowania: na wakacyjnych wyjazdach bywa baaardzo ciężko, ale można przeżyć ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń