sobota, 23 listopada 2013

Zmiany:)

Już od dwóch tygodni znów należę do klasy pracowników etatowych. Po 5 latach urlopu wychowawczego i dorywczej pracy w domu wróciłam do etatu. Ale nie na stare miejsce. Od wtorku jestem, co prawda na razie na okresie próbnym, pracownikiem sekretariatu w instytucie jednego z wydziałów UW:) Fajnie brzmi to dla mnie, a i praca jest dość ciekawa:) W związku z tym wracam późno do domu, potem dzieciaki odbieram z przedszkola i tak leci do 21, gdy pójdą spać. A potem nie mam już siły i ochoty na nic... Zupełnie nie wiem, jak sobie radzą kobiety w podobnej sytuacji. A gdzie sprzątanie? A kiedy zakupy? Wygląda na to, że muszę całkowicie przeorganizować sobie czas... Tylko najpierw muszę zastanowić się, jak to zrobić.
Najgorsze, że nie mam też czasu na haftowanie:(

Ostatnie, co robiłam, to kwadraciki na kieszonkowo/podusie, które szyje Ela dla chorych dzieciaczków - wysłane:)
 

No i mój zaczęty jakiś czas temu bayeux stitch. Trochę nudnawy jest, więc na razie tyle...:)


Zaczęłam też Draculaurę dla córki. Miało być na prezent na gwiazdkę, ale się nie wyrobię:( Nie pokazuję fotek, bo mało wyszyte.

Nadal leżą nieoprawione Domek Tengela i Kandinsky. Niby czytałam, jak dziewczyny oprawiają obrazy, ale nie wiem, jak się za to zabrać... Chyba muszę z tym zaczekać, aż się ogarnę czasowo z nową pracą...

wtorek, 29 października 2013

Odbierz próbkę

Kochani!

Wiecie, że trwa organizowana prze mnie zbiórka karmy dla Fundacji Jokot - szczegóły tutaj
https://www.facebook.com/events/190804234435990/?fref=ts


Może moglibyście się zarejestrować tu http://royal-canin.pl/odbierz-probke/ a przysłane próbki wysłać do Fundacji Jokot?

Zawsze to jakaś pomoc... Byłabym niezmiernie wdzięczna, ponieważ zbliża się zima, automatycznie coraz więcej kotów do wykarmienia, wyleczenia itp....

Podajcie proszę tę informację dalej...

środa, 23 października 2013

Hallo Kitty dla Eli - I hafcik

Oto pierwszy z 4 hafcików z Hallo Kitty, które wyszywam dla Eli - szyjącej podusie i inne podarunki dla chorych dzieci z Marzycielskiej Poczty. Jeszcze nie jest uprany ani wyprasowany, ale strasznie mi się podoba, więc chciałam się pochwalić:)


wtorek, 15 października 2013

Kandinsky - koniec

Ogłaszam wszem i wobec, że po ok. 6 latach (!) zakończyłam wreszcie obraz Kandinskiego "Żółty, czerwony, niebieski". Prezentuje się tak:


Musze jeszcze tylko go uprać, a potem oprawić. Gdy to mi się uda - zrobię fotkę:)

Rozmiar 30 x 50 cm
Krzyżyki: 242 x 165
Kanwa 14 ct
3 pasma muliny Ariadna

środa, 9 października 2013

Len Belfast 32 ct i bayeux stitch

Domek Tengela... jest już skończony!!! Jupi!!! Uprałam go i teraz czeka tylko na oprawienie - jak to zrobię, wrzucę fotkę:)
 
Len Belfast 32 ct dostałam jakiś czas temu do przetestowania od pasmanterii Haftix - jest ona znana większości z Was, ale dla przypomnienia - znajduje się TUTAJ. Stwierdziłam więc, że najwyższy czas go wykorzystać. Długo się zastanawiałam, co na nim wyszyć i wreszcie wymyśliłam. Postanowiłam upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu - przetestować Belfast 32, wykorzystując go do nauki haftu bayeux stitch.

Jest to moje drugie spotkanie z lnem (pierwsze to Dublin 25 ct i wyszywany na nim monogram) i muszę przyznać, że jestem zadowolona - ale o tym poniżej. 

Natchnieniem był dla mnie islandzki projekt Njalurefill - jest on na Facebooku TUTAJ W skrócie - na ok. 80-90 metrach materiału (!) wyszywane są scenki z Sagi o Njalu - najważniejszej sagi islandzkiej, dotyczącej początków osadnictwa na Islandii. Planują skończyć go w przeciągu 10 lat, a udział w wyszywaniu może wziąć każdy z gości w Saga Centre na Islandii. Haft wydaje się stosunkowo łatwy w teorii, ale zobaczymy, jak okaże się w praktyce. Można o nim poczytać TUTAJ  oraz TUTAJ. Używany był powszechnie w epoce wikingów:), a więc to dla mnie kolejna motywacja, aby go opanować.:)

Moje początki wyglądają tak:


A teraz o lnie Belfast 32 ct, czyli 126 nitek/10 cm.

Bardzo dobrze na nim się haftuje. Po nałożeniu na tamborek, który prawde mówiąc przeleżał nieużywany w szufladzie kilka lat, ładnie wygląda i nie sprawiają mi trudności małe oczka. Nie używam go do haftu krzyżykowego, więc moje oczy nie męczą się, szukając kolejnych oczek. Po prostu tam, gdzie wybiję  igłę, jest ok:) Haftuję 3 nitkami muliny, żeby ładnie uwypuklić ścieg haftu. A przynajmniej mam nadzieję, że ładnie to będzie wyglądać po wykończeniu. Kolor naturalny jest przyjemny dla oka, a sam materiał odpowiednio sztywny. Idealny do takiego rodzaju haftu.


Za możliwość swojej przygody z lnem Belfast 32 ct dziękuję pasmanterii HAFTIX


wtorek, 1 października 2013

Domek Tengela... (7)

Już niewiele zostało do końca. Gdybym miała czas, uwinęłabym się w jeden dzień, a tak to zapewne troszkę mi zejdzie. Fajnie wygląda:)

Musze przyznać że ten pisak spieralny z Pasmanterii Haftix bardzo mi się przydał.



czwartek, 26 września 2013

Refilstitch - co to?

Czy spotkałyście się z takim rodzajem haftu, który się nazywa refilstitch? Chyba dobrze nazwę wpisałam... Potrzebuję szczegółów, a nie potrafię ich znaleźć w Google...

Tak wygląda:

niedziela, 15 września 2013

Fajne forum krzyzykowe...

Znalazłam fajne forum krzyżykowe. http://www.chcrossstitch.com/

Muszę przyznać, że są tam świetne wzorki do pobrania itp.:)

Jest tam nawet obrazek, o którym pisałam w poprzednim poście:)
 



sobota, 14 września 2013

Tłumaczka rosyjskiego potrzebna:)

Dziewczyny potrzebuję pomocy..

Chcę pobrać wzór tego obrazka

 
ze strony http://rusfolder.com/34821581

I za Chiny ludowe nie wiem jak. Pomożecie? Kto zna rosyjski? Bo klikam i klikam i nic nie wychodzi...:(

środa, 11 września 2013

Uratuj kociakom życie

Czy słyszeliście o stronie www.siepomaga.pl ?

Zapraszam do odwiedzin i pomocy w zakończeniu zbiórki na jedzenie dla kociaków Fundacji Jokot http://www.siepomaga.pl/r/dlajokota

Jeśli nie możecie wspomóc - podajcie chociaż tę informacje dalej.

Pieniążki od razu wpływają na konto Fundacji.

Pomożecie?

czwartek, 5 września 2013

Zostań DOMEM TYMCZASOWYM!

Fundacja Jokot w Warszawie www.jokot.pl poszukuje domów tymczasowych - szczegóły na FB. Przekażcie dalej tę informację, jeśli możecie.
 
.
Kochani.

Jesteśmy zalani kotami, a codziennie trafiają do nas nowe zgłoszenia. Mamy za mało miejsc w domach tymczasowych, by pomóc wszystkim zwierzakom, które są do nas zgłaszane...

Kilka zgłoszeń z ostatnich 3 dni to:
- 3 mioty kociąt żyjące pod barakiem przeznaczonym do rozbiórki NA POCZĄTKU WRZEŚNIA!
- 2 maluchy słabe, z kocim katarem, które bez pomocy wkrótce stracą oczy, o ile wcześniej nie umrą
- 3 maluchy 7-tygodniowe żyjące w piwnicy, która ma być na dniach zamknięta
- 3-tygodniowe maluchy żyjące w fatalnych warunkach (oczywiście do zgarnięcia jak się troszkę jeszcze odchowają z mamą, o ile do tego czasu dożyją...)

Mamy też masę zgłoszeń kotów dorosłych, porzuconych, najprawdopodobniej jeszcze na fali wakacyjnych wyjazdów. Dla nich też nie mamy miejsc...

Takich telefonów mamy codziennie przynajmniej kilka...

Dlatego BARDZO prosimy o zgłaszanie się osób, które chciałyby pomóc kotom w roli domów tymczasowych (DT). Oferujemy:
- w miarę możliwości dopasowanie kotów do umiejętności i preferencji DT
- instrukcje obsługi i porady
- obsługę medyczną kotów na nasz koszt we współpracującej z nami lecznicy (Warszawa-Ursynów)
- pomoc w ogłaszaniu kotów

Dalsze szczegóły współpracy ustalamy z każdym DT indywidualnie, staramy się jak najbardziej ułatwić funkcjonowanie współpracujących z nami DT.

POMÓŻ! DOŁĄCZ DO SPRAWNIE FUNKCJONUJĄCEJ EKIPY WOLONTARIUSZY! URATUJ KOCIAKOM ŻYCIE!

KONTAKT: jokot@jokot.pl

Potrzebne jest także wsparcie finansowe na medyczną obróbkę kociąt - każde wymaga odrobaczenia, odpchlenia i szczepień, większość również leczenia. Wpłat można dokonywać na konto Fundacji:

Fundacja JOKOT
ul. Klaudyny 38 m. 75
01-684 Warszawa
PL 60102010260000140201820927
Tytuł: kocięta

Od CIEBIE oczekujemy więc tylko:
  • kawałka przestrzeni do zaoferowania kociakom
  • zapewnienia im karmy i żwirku (choć jeśli to miałoby być barierą - też pomożemy!)
  • bieżącej opieki nad maluchami zgodnie ze wskazówkami lekarzy
  • zdjęć i opisów do ogłoszeń (tu też w razie potrzeby możemy pomóc)

Przemyśl to! Możesz uratować im życie!

Zgłoszenia najlepiej mailem: jokot@jokot.pl, proszę od razu określić ile kociąt dasz radę przyjąć i jakie masz doświadczenie w opiece nad kotami, dzięki temu sprawniej dobierzemy kociaki!
 

środa, 28 sierpnia 2013

Domek Tengela... (6)

Coraz bardziej mi się podoba. Już nie mogę się doczekać, aż skończę, a potem oprawię i powieszę. Miejsce na ścianie też wybrane:)

Będę musiała jeszcze tylko wypruć na czubku gór ten zielony kolor i wstawić poprawny - pomyliłam się, a nie chce mi się teraz tego robić...:)


wtorek, 13 sierpnia 2013

Monogram (3) i Domek Tengela... (5)

Tak wyglądają na dzień dzisiejszy. Mało czasu mam, więc powoli przybywa. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się je skończyć:)

Muszę przyznać, że fajnie się spisuje ten mazak spieralny. Mogłam sobie naszkicować siatkę bez obawy, że mi potem zostanie. A przynajmniej mam nadzieje, że się spierze:)
 



poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Koty, koty...

Od jakiegoś czasu troszkę pomagam jednej z kocich fundacji w Warszawie - Fundacji Jokot. Nic szczególnego - wrzucam do Internetu ogłoszenia dotyczące ich podopiecznych. Niby nic, ale mam nadzieję, że koty znajdą dzięki temu swoje miejsce w świecie - przynajmniej niektóre. Cudem byłoby, gdyby wszystkie. Gdy patrzę, jakie wspaniałe są te koty, jakie zadbane, serce mnie boli, że nikt ich nie chce... Sama mam już dwa, a mój mąż nie godzi się na kolejnego, nie pozwala nawet wziąć jakieś na tymczas, aby szukać mu domu samodzielnie... Jest mnóstwo kociaków i dorosłych w potrzebie...

A może wy chciałybyście w ten sposób wspomóc jakąś organizację zwierzęcą? Nie potrzeba na to wiele czasu - wystarczy pół godzinki przy komputerze, a dzięki temu jakiś zwierzak może znaleźć swój dom.

Pomocy potrzebuję nie tylko koty - są przecież psy, króliki itp.

Akurat Fundacja Jokot zajmuje się kotami i mam od nich listę stron, gdzie można zamieszczać ogłoszenia. Dodałam oczywiście do niej jeszcze własne, które udało mi się znaleźć w Internecie.

Popytajcie u was - napiszcie do jakiejść organizacji albo do wolontariuszek. Na Facebooku jest ich mnóstwo. Ciągle też jakieś zwierzę potrzebuje pomocy.

Wakacje to niestety martwy okres adopcyjny, jak się okazało. Dużo ludzi wyjeźdza na urlopy i po prostu zostawiają swoje zwierzeta na pastwę losu. Zamiast więc adoptować ze schronisk - zostawiają je tam. To przykre, ale niestety tacy są ludzie.

Znalazłam wspaniały artykuł na ten temat na portalu koty.pl Nie będę go kopiować, ale zapraszam do przeczytania TUTAJ

TUTAJ znajduje się bazarek dla Jokotów. Może którąś z Was coś zainteresuje...

A to tylko niektóre z kotów Jokota, które szukają domów. Czy nie są cudne? Dlaczego nikt ich nie chce?
 Skarpeta

Antoś

 Arnika

Figiel
 Melisa

środa, 7 sierpnia 2013

Diana Gabaldon - Obca

Ostatnio każdą wolną chwilę poświęcam na czytanie. Zakochałam się w pewnej serii - jestem co prawda na 3 tomie, ale mam nadzieję, że reszta okaże się równie wciągająca jak początkowe tomy.

Chodzi mi serię książek Diany Gabaldon - Obca. W jej skład wchodzą (wydane w Polsce):

- Obca

- Uwięziona w bursztynie

- Podróżniczka

- Jesienne werble

- Ognisty krzyż

- Tchnienie śniegu i popiołu

- Kości z kości

Niektóre części składają się z dwóch tomów, więc jest co czytać. Tym bardziej, że są bardzo grube.

O co chodzi w serii?
"Doskonałe połączenie powieści przygodowej, historycznej, fantastyki i romansu. Opowieść o wielkiej miłości, rozgrywająca się w dwóch planach czasowych: współcześnie i w XVIII wieku. Jest rok 1945. Claire Randall, niedawno wojenna pielęgniarka, niespodziewanie przenosi się w czasie do roku 1743. Obca w nowej dla siebie rzeczywistości, poznaje miłość swego życia: walecznego szkockiego górala, Jamiego Frasera... Wartka, pomysłowa akcja, doskonale opisane szczegóły życia w XVIII-wiecznej Szkocji."

Jak pisałam, jestem teraz na Podróżniczce.  Na razie historia dotyczy głównie Claire i Jamiego, ale z tego, co przeczytałam o następnych tomach - będą tam też wątki o ich rodzinie. Akcja wychodzi poza Szkocję - dzieję się np. we Francji, a potem chyba też w Stanach.

Książki są świetne. Wartka akcja, doskonale skomponowane postaci. Autorka tak wspaniale opisuje emocje, że czytając, czuję, jakbym była razem z bohaterką i z nią przeżywała historię. Momentami śmieję się, momentami płaczę. Książki bardzo mi się podobają. Jest tutaj i wielka miłość, i intryga, ucieczka, zdrada, historia, walka... Dla każdego coś się znajdzie.

Od kilku lat mam Tchnienie śniegu i popiołu, ale gdy okazało się, że jest to kolejny tom, postanowiłam zacząć czytać od początku. I tak się zaczęła moja przygoda z Obcą.

Polecam.


czwartek, 1 sierpnia 2013

Uszyj Jasia w Warszawie

Będziecie? Ja zamierzam wpaść, chociaż szyć nie potrafię. Ale może przydam się do czegoś innego. Szczegóły TUTAJ. A może chciałybyście wesprzeć akcję materiałami, nićmi itp.?


poniedziałek, 15 lipca 2013

Monogram (2)

Tyle mam zrobionego monogramu z pierwszą literką swojego imienia. Idzie mi powoli - ale nie spodziewałam się, że szybko opanuję haft na lnie i na małym splocie (Dublin 25ct, 100 krzyżyków na 10 cm). Ale jakoś idzie do przodu. Na razie wszystko jednym kolorem.


Oprócz haftu pochłania mnie książka. 
A właściwie dwie.
A właściwie to czytanie jednej i pisanie drugiej.
Ale o tym innym razem:)

Za tydzień wyjeżdżam na wakacje. Wreszcie:) Zabieramy tylko starszą pociechę - młodszym zajmie się babcia. Zobaczymy, jak da radę, bo ten mój syneczek to niezły łobuz:) 
Podczas owych wakacji mam zamiar nadrobić trochę haftu i książki. Bo tam chyba nie ma dostępu do Internetu. I zasięgu telefonicznego:) Bo to w ogóle zadupie jest, ale fajnie tam...:)

Nie wiem tylko, jak przeżyję swoje uzależnienie od Internetu. Może mój małż coś wymyśli...:) W końcu informatyk.

niedziela, 7 lipca 2013

Nagroda za złapanie licznika

Kilka dni temu przyszła do mnie nagroda za złapanie licznika na blogu Małymi Kroczkami.
Zobaczcie jakie cudeńka. Zachwycona jestem zwłaszcza pierścionkiem, który jest w użyciu od dnia otworzenia paczki:) No i ten motylek...:)


czwartek, 4 lipca 2013

Moja muzyka...

Uwielbiam muzykę celtycką, a zwłaszcza super składankę Celtic Myst Top 100. Poniżej jeden z kawałków - akurat też z jednego z moich ulubionych filmów:)




A tu cały soundtrack z filmu. Podnosi mnie na duchu i daje powera do pracy:)


Moje początki z lnem - Dublin 25 ct

Len Dublin 25 ct dostałam do przetestowania od pasmanterii Haftix - jest ona znana większości z Was, ale dla przypomnienia - znajduje się TUTAJ.

Kiedy zobaczyłam, jak małe oczka ma ten len, lekko zwątpiłam. Do tej pory zawsze haftowałam na kanwie 14 ct, a ta jest prawie dwa razy mniejsza, czyli ma 25 ct (100 krzyżyków / 10 cm). Stwierdziłam jednak, że spróbuję, ponieważ wiele dziewczyn używa zarówno lnu, jak i materiałów o takim splocie. 



Dodatkowo wybrałam sobie, nietypowo jak na siebie, wzór jedynie 2-kolorowy.

Zanim zaczęłam haftować, zastanawiałam się, ile pasemek muliny użyć. Zaczęłam od 1... i tak już zostało. Nie próbowałam wyszywać 2, ponieważ z 1 jest idealnie - zresztą sami zobaczcie.

 

Na początku wydawało mi się, że watek i osnowa są różnej grubości i że krzyżyki nie będą identyczne, ale to chyba było tylko wrażenie wizualne - dziś wiem, że krzyżyki wychodzą równe. Do końca obrazka zostało mi jeszcze dużo - ma ok. 130 x 200 krzyżyków, więc jeszcze troszkę potrwa, zanim go skończę. Musze przyznać, że nie nudzi mnie to wyszywanie tylko jednym kolorem, choć myślałam na początku, że będzie inaczej. A tu proszę - fajnie jest:)


Jeśli chodzi o grubość materiału - jest w sam raz. Nie rozchodzi się w rękach, jak to dzieje się przy używanej do tej pory przeze mnie kanwie, ale też nie jest sztywny.

Podsumowując - bardzo dobrze haftuje mi się na lnie Dublin 25 ct. Powoli przyzwyczajam się do tak małych krzyżyków i wyszywanie idzie mi coraz szybciej. A len jest super:)

Za możliwość swojej pierwszej przygody z lnem dziękuję pasmanterii HAFTIX

wtorek, 25 czerwca 2013

Nowy projekt

Zaczynam zabawę z moim lnem Dublin 25ct, który dostałam z pasmanterii Haftix. Ciekawa jestem, jak będzie mi się na nim haftować. Na razie przygotowałam sobie wzór (dzięki Ani M.) oraz niezbędne akcesoria. Teraz tylko zrobić siatkę moim nowym pisakiem niezmywalnym i do dzieła:)

Tym razem będą to tylko 2 kolorki - zapewne na 1 motku muliny z każdego koloru nie wystarczy, ale zobaczymy:)


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Dom Nocy PC i Kristin Cast

Przez ten upał nie mogę haftować - strasznie pocą mi się ręce:( Nadrabiam więc lekturą. Aktualnie czytam serię Dom Nocy PC i Kristin Cast. 
Tak, tak, o wampirach:) Całkiem ciekawie napisana, ale raczej dla młodzieży. Dwa pierwsze tomy niezwykle mnie wciągnęły, ale kolejne już są według mnie pisane na zamówienie, czyli jak ja to nazywam - komercha:P
Niemniej jednak zachęcam do czytania:)


Zoey Montgomery to zwyczajna szesnastolatka, która dzieli życie między szkolną monotonię a rodzinną niesielankę. Pewnego dnia wszystko się zmienia. Zoey zostaje Naznaczona i przyłącza się do grona adeptów szkoły Domu Nocy. Tylko tam jej ciało może przejść niezbędną Przemianę, by mogła stać się dorosłym wampirem. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowym, fascynującym świecie.  Otoczona wrogami i sprzymierzeńcami pragnie wykorzystać swe wyjątkowe predyspozycje, by zgłębić tajemnice Domu Nocy. Ku jej zaskoczeniu niezwykle pomocny okazuje się Erik, jeden z najbardziej atrakcyjnych i utalentowanych wampirów w szkole.

I tak dalej...:)

środa, 12 czerwca 2013

Uwielbiam hafcikowe zakupy:)

Wreszcie, po długim okresie zastanawiania się, kupiłam sobie ramkę do haftu. Przyszła  w poniedziałek wraz z innymi rzeczami, które kupiłam sobie, przy okazji:), w pasmanterii Haftix.


Muszę przyznać, że ramka sprawuje się super. O wiele szybciej mi się na niej haftuje. Wam też, czy tylko to takie moje wrażenie?:)

Nabyłam też 2 śliniaki z miejscem na haft - już mam w głowie pomysł na wykorzystanie. No i bazy do medalionów - przydadzą mi się podczas prób haftu koralikowego/wstążeczkowego, którego naukę mam wkrótce w planach. O spieralnym mazaku już nie wspomnę:)

Kupiłam sobie też na próbę Luganę - tyle dobrego się o niej naczytałam, że stwierdziłam, iż muszę wypróbować.

No i len... Tyle dziewczyn go używa, więc dlaczego nie ja?:) A tu niespodzianka mnie spotkała - pasmanteria Haftix zaproponowała mi testowanie 2 rodzajów wybranego przeze mnie lnu i opisanie wrażeń na blogu:)No to wybrałam Belfast 32 ct i DUBLIN 25 ct, oba w kolorach naturalnych. To będzie wyzwanie na mnie, bo i inny materiał, niż kanwa, której do tej pory używałam, i spot mniejszy, i kolor inny niż biały. Ciekawa jestem, jak sobie poradzę, chociaż już ręce mnie swędzą, żeby wypróbować:)

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Domek Tengela... (4)

Tak wygląda dziś... Widać prześwity, ale to tylko na zdjęciu. Może jakoś światło tak padło, bo aparat kiepski mam.



Czekam na ramkę do haftu - może lepiej będzie mi się wyszywać, bo wkurza mnie taki pognieciony materiał. Zobaczymy, jak to będzie:)

Biorę udział...

Biorę udział w candy na blogu Południe-Północ, prowadzonym przez Polkę mieszkającą w moim wymarzonym kraju, czyli w Norwegii. Może uda mi się wygrać?:) Trwa do 25 czerwca.



piątek, 7 czerwca 2013

Kocie hospicjum

Wiecie, że istnieje coś takiego jak Kocie hospicjum? Do wczoraj też nie wiedziałam, że jest w ogóle coś takiego, taka organizacja. A trafiłam na nią w Intrnecie całkiem przypadkiem, sama nie wiem, jak...

Stronka hospicjum http://kocie-hospicjum.pl

Piszą o sobie:
"Hospicjum dla Kotów Bezdomnych to wyjątkowa organizacja – to dom dla ok. 30 kotów chorych, starszych, niepełnosprawnych, po wypadkach. Zapewniamy im świetną opiekę weterynaryjną, domowe warunki i stały kontakt z opiekunem. Prowadzimy także Kocią Agencję Adopcyjną i edukujemy dzieci i dorosłych."

"Hospicjum nie ma żadnej możliwości uzyskania dotacji od urzędów, ponieważ w gminach nie ma pieniędzy na opiekę paliatywną nad zwierzętami, nie dotuje jej również Unia Europejska ani inne instytucje oferujące wsparcie dla organizacji prozwierzęcych. Dlatego istnienie Hospicjum jest zależne tylko od hojności ludzi dobrej woli."

Jak można im pomóc - zajrzyjcie tutaj http://kocie-hospicjum.pl/jak-mozesz-pomoc/ 

Mają fajną inicjatywę Koci Ogonek:



Zakochałam się w jednym z kotów - Sagami; o nim tutaj http://kocie-hospicjum.pl/luce-i-sagami/ Szkoda że nie mogę jej przygarnąć...
Zobaczcie, jaka piękna. Co z tego, że trochę upośledzona ruchowo?


 

Może podacie dalej informację o tym hospicjum?:)

środa, 5 czerwca 2013

Zapomniana kartka

Całkiem zapomniałam wrzucić zdjęcie kartki, którą w końcu zrobiłam dla teściowej na Dzień Matki. Zdjęcie niezbyt dobrej jakości, ale robiłam je wieczorem, przed samym wyjazdem. Sama kartka wyszła w miarę ok:)


wtorek, 4 czerwca 2013

Wzruszający post...

Muszę się z Wami podzielić pewną rzeczą. 

Przez przypadek trafiłam na blog Rodzinnego Domu Dziecka http://mojdom13.blogspot.com/, a dokładniej na konkretny post 
http://mojdom13.blogspot.com/2013/06/marzenie-dziecka.html#comment-form

Zresztą, same przeczytajcie...:)


niedziela, 2 czerwca 2013

Nagroda pocieszenia

Całkiem zapomniałam się pochwalić, że niedawno, pod koniec maja, wygrałam nagrodę pocieszenia w rozdaniu na blogu http://lavenderforge.blogspot.com Miały to być 2 pary kolczyków, a w paczce znalazłam...


Byłam nieziemsko zaskoczona, gdy otwierałam przesyłkę:) I  cieszę się do tej pory:) A po odebraniu paczki przyjemny miałam cały dzień:)

czwartek, 23 maja 2013

Akcja taka - tona karmy dla zwierzaka!

Na Youtube do obejrzenia jest krótki filmik. Jeśli obejrzy go pół miliona osób - firma Grandecane przekaże dla schroniska w Katowicach 1 tonę karmy dla psów i kotów!

Wystarczy obejrzeć filmik i najlepiej przekazać go dalej, aby jak największa liczba osób go obejrzała. Można oczywiście też udostępniać np. na FB:)

Filmik jest tutaj http://www.youtube.com/watch?v=YMw8lsfOxzU&feature=youtu.be 


wtorek, 21 maja 2013

Domek Tengela... (3)

Tak wygląda na dzień dzisiejszy. Dopiero po zrobieniu zdjęcia widać, jaki jest ładny powstający obrazek:)


Mandragora

Patrzcie, jake cudo mi wczoraj przyszło z jednego ze sklepów internetowych (foto i opis z ich strony):


Alrauna (z niem.) - korzeń mandragory,o humanoidlanych kształtach, któremu przypisywano właściwości magiczne. 


Mandragora rośnie w ciepłych, suchych okolicach, przeważnie w ukryciu. Jest rzadką rośliną, od starożytności jest najbardziej poszukiwanym, najwyżej cenionym korzeniem czarodziejskim. 


Wokół jej sił magicznych powstały niezliczone legendy.
Korzeń noszono jako talizman i spożywano jako napój miłosny lub panaceum.
Jego stosowanie związane jest ściśle z czarną magią, czarami, starymi rytuałami pogańskimi i kultem roślin. 


Korzeń ów, tak przypominający w kształcie ludzką postać, traktowany był jako pierwowzór człowieka. Wierzono, że alrauna była stworzona z rajskiej ziemi jako pierwowzór człowieka. Jednak nie spodobała się Stwórcy, który ją po prostu wyrzucił. Odtąd alrauna tęskni za rajem i dlatego protestuje przy próbie wydobycia jej z ziemi. 


Stosowano ją przeciwko złym mocom i głoszono, iż każdemu, kto umie jej strzec, przynosi bogactwo, sławę oraz szczęście w miłości. 

 
Najczęściej szukano go pod szubienicą, skąd odpadające części ciała wisielca zapewniały mandragorze doskonałą pożywkę. 


Od tysięcy lat uważana jest za najsilniejszy z amuletów.


Więc mam go i ja:)

niedziela, 19 maja 2013

Misiek (1)

Jestem w trakcie wyszywania miśka z przeznaczeniem dla teściowej na Dzień Matki, ale w tym momencie jakoś mi się ten wzór znudził. Ładny jest i fajnie wyglądać będzie w całości, ale na razie mam go dość.:P Może uda mi się skończyć przed 26 maja, ale to się okaże jeszcze. Na razie kontynuuję Domek Tengela...
A poniżej jak wygląda w tej chwili Misiek...


czwartek, 16 maja 2013

Nowe hobby:)

Znalazłam sobie nowe hobby, które wciąga mnie coraz bardziej...:)

Próbowałam się nauczyc robić na drutach  - ale kończyło się marnie, oczek ubywało lub przybywało samoistnie:P

Próbowałam się uczyć robić na szydełku - nie rozumiem do końca niektórych zawijasków, nawet z filmikami, więc na razie sobie darowałam - choć bardzo podobają mi się babcine kwadraty i zamierzam jeszcze kiedyś powrócić do nauki szydełkowania:)

Próbowałam robić decoupage - bezskutecznie. Niby co za filozofia nakleić i polakierować - to jakoś szło, ale gdy chciałam cieniować... porażka. Zresztą - nie bawiło mnie to , więc sobie odpuściłam.

Tworzenie biżuterii... Bez komentarza, zostały tylko drewniane koraliki:)

Aż wreszcie...
A może nie tak wreszcie, bo chodziło mi to po głowie dobre parę lat, ale jakoś czasu nie było (choć teraz też z tym kiepsko), albo coś tam... No i kilka dni temu zasiadłam oto do książki, która nabyłam w 2006 r.:) i zaczęłam... się uczyć.

Norweskiego. Z poniższej książki i dołączonej do niej płyty cd:)


W swoich zbiorach mam jeszcze kilka książek i kursów, w tym polecany ESKK i ksiązkę, z której uczą  na kursach w Norwegii, więc może wszystkie je przerobię:) Kiedyś:)

Ah, Norwegio, nie mogę się odwiedzić na razie, więc się choć nauczę Twojego języka:)

Więc haftując, mam wyrzuty sumienia, że się nie uczę i odwrotnie:)

wtorek, 14 maja 2013

WOCS 203

Poniżej najlepsze projekty z ostatniego WOCS 203. Nie jestem za bardzo zachwycona - za dużo reklam, kurcze. Ale kilka wzorków dość ciekawych - najlepszy z kotami:) A dodatki też takie nijakie - 2 muliny i książeczka...:P